niedziela, 30 listopada 2014

#2 Zdobędę Cię...

Mijał już drugi dzień odkąd dostałam numer do Nialla. Bałam się zadzwonić.  Przecież ja go w ogóle nie znałam. A jak tylko udaję takiego miłego a to seryjny morderca?  Za dużo filmów Diana. Zdecydowanie za dużo. Wyświetlacz telefonu rozświetlił się więc zerknęłam w tamtą stronę. 
Carly: Masz 2 godziny kochana.
No tak! Zupełnie zapomniałam dziś wielka impreza. Szef klubu w którym ja i Car pracujemy jako barmanki ma dziś urodziny. Pobiegłam na górę i zaczęłam przeszukiwać garderobę.  Po kilkunastu minutach znalazłam idealną czarną sukienkę, która była do połowy ud. Zabrałam koronkową bieliznę i udałam się do łazienki.  Gdy wyszłam była 19:00. Idealnie.  Mam godzinę. Zrobiłam ostry makijaż i zaczęłam robić fale. To była impreza roku! 
Najlepszy klub w Londynie,  a do tego ja mam jeszcze wolne. Gdy włosy były gotowe ubrałam sukienkę. Weszłam ponownie do garderoby i wyszukałam złotych i czarnych dodatków,  które będą pasować do mojego stroju. Spojrzałam na telefon.  Mam pięć minut.  Ubrałam 15-centymetrowe szpilki i zeszłam na dół.  Na koniec spakowałam potrzebne rzeczy do kopertówki i wyszłam.  Na podjeździe czekały już dziewczyny. Nick i chłopcy mieli dojechać. Podjechałyśmy pod klub. Przed nim stała niezła kolejka. Spojrzałam w drugą stronę.  Na ulicy zauważyłam około 50 dziewczyn w wieku 14-17 lat. Co one tu robią? Klub jest od 21 roku życia. Wysiadłam i miała udać się już na imprezę, kiedy do moich uszów dotarło piszczenie dziewczyn.  Obróciłam się.  Z resztą nie tylko ja. Z samochodu wysiadł wysoki brunet, a za nim mulat,  którzy od razu pomogli wyjść dziewczyną z auta.  Piski nadal nie ustały.  Otworzyły się drzwi przednie.  Przyglądałam się dokładnie i nie mogłam uwierzyć.  Z samochodu wysiadł blondyn.  Zauważył mnie. Puścił oczko w moją stronę i udał się z przyjaciółmi do klubu. Wokół nich panował zamęt.  Jednego chroniło dziesięciu ochroniarzy.  Gdy weszli, wszystko się uspokoiło. 
-To jak? Wchodzimy?
Spytała Jane - siostra Carly. - No jasne! Zapowiada się niesamowita noc!
Krzyknęła brunetka i weszłyśmy bez problemu.  Tak to jest jak zna się właściciela. Jedna osoba, a załatwi ci wszystko.  W środku panowała ciemność.  Parkiet oswietlały tylko migające światełka.  Przedostałyśmy się do baru i zamówiłam drinki. Wokół pachniało,  a bardziej śmierdziało potem mieszanym z alkoholem. Poruszałam się w rytmie piosenki.  Chłopcy dojechali po 10 minutach, więc teraz tańczyłam z nimi.



★Niall★

Louis zabrał Eleanor na parkiet,  a Zayn i Perrie się zgubili w tłumie.  Po kilku przetańczonych piosenkach udałem się do baru. 
- Drinka proszę!
Krzyknąłem do kelnerki. Odwróciła się i była to ona. Diana.
- Nie wiedziałem że tu pracujesz.
Uśmiechnąłem się.
- Mam dziś wolne, ale masz.
Podała mi napój.  Chwyciłem go, a drugą ręką złapałem ją.
- Skoro już mnie obsługujesz to poproszę randkę z tobą.
Zrobiłem czarujące oczy. Wydaje mi się czy mam deżawi?
- O mój Boże.  Niall Horan chcę się ze mną umówić!  No jasne że nie!
Odpowiedziała i wyrwała swoją dłoń. Nie odpuszczę. 
- Czemu nie zadzwoniłaś?
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
Chciałem za nią iść,  ale zatrzymały mnie dziewczyny proszące o zdjęcie. Później szukałem ją wzrokiem,  ale nigdzie jej nie było.  Wkurwiony całą sytuacją wyszedłem na zewnątrz.  Odpaliłem papierosa i wypuściłem powietrze.  Wróciłem i od razu wpadła w moje oczy. Miałem ją.  Skierowałem się w jej stronę.  Stała sama. Zaszłem ją od tyłu i przyciągnąłem do swojej klatki piersiowej.  Zacząłem szeptać jej do ucha, przygryzając jego płatek.
" Little Black Dress who you doing it for?

Little Black Dress I can't take anymore
It's not right, it's not right, it's not right to know
Little Black Dress what's your favourite song?
Little Black Dress I won't do you no harm
It's alright, it's alright, it's alright to know
It's alright, it's alright, 'cause I'll take you home"
- Nie byłabym taka pewna.
- A ja jestem kochanie.
Szepłem.
- I want to see the way you move for me baby
Zaśmiała się.
- Co powiesz na niezapomnianą noc?
- Spraw, żebym była w niebie.
Szepnęła do mojego ucha. Czułem jaka jest gorąca.  Pocałowałem ją w skroń, na co jękła. Chwyciłem jej dłoń i pokierowałem do wyjścia.
-------------------------------
Tekst pochyły - piosenka Little Black Dress - One Direction (klik)
Czekam na waszą opinie w komentarzach ;) Rozdział dedykowany moim #NNH ♥

piątek, 28 listopada 2014

Trailer

Zapraszam was na wspaniały zwiastun tego fanfictiona zrobionego przez ten blog
Rozdział drugi pojawi się w weekend.

https://m.youtube.com/watch?v=ewI0tTKkrWA



czwartek, 27 listopada 2014

#1 Jeszcze się zobaczymy...

*Diana*
-Co tam masz?
Spytałam mojej podopiecznej. Naomi pokazała mi zdjęcie z Niallem. To tak miał na imię. 
- Nie wierzę że mam z nim zdjęcie!  To jeden z pięciu chłopaków z najpopularniejszego boysbandu!
Kelnerka wydała nasze zamówienia i usiadłyśmy przy stoliku w rogu, przy którym przed chwilą siedział blondyn. Po dłuższej rozmowie dowiedziałam się kilku ciekawych informacji na temat zespołu One Direction. 
- Chyba wpadłaś mu w oko.
Uśmiechnęła się 10-latka.
-Komu wpadła w oko?
Przy stoliku znajdował się Nick - mój najlepszy przyjaciel.
-Niallowi Horanowi.
- To ten ulizany blondyn z twoich plakatów?
- Haha bardzo śmieszne.
Odpowiedziała Naomi,  na co w trójkę się zaśmialismy.
- Dzięki że się nią zajęłyśmy.
- Nie ma za co. Możesz przekazać siostrze że ma bardzo grzeczną i uroczą córkę.
Powiedziała Carly.
- Dobra dziewczyny, zobaczymy się w sobotę na imprezie.  Pa.
Chłopak i dziewczynka wyszli, a ja zaczęłam plotkowanie z moją kochaną przyjaciółką.
- Jesteś pewna, że to ten z parku?
- W 100%
- Wow. To nieźle z niego ciacho.  Jak się jeszcze spotkacie spytaj czy ma tak przystojnego kumpla jak on. Będziemy chodzić na podwójne randki.
- Haha. Zapomnij Car.
Po kilku minutach pożegnałyśmy się i każda poszła w swoim kierunku.



*Niall*
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. 8:00 p.m. Świetnie. Cały dzień przesiedziałem w studiu.  Wsiadłem do samochodu i udałem się do centrum handlowego na trochę większe zakupy.  Po kilkunastu minutach wybierałem już buty. Adidas.  Louis uwielbia tu kupować. Podeszłem do kasy i zapłaciłem za zakup.  Wychodząc zauważyłem biało - czarną bluzkę z napisem *"Nasty". Nagle skręciłem i uderzyłem w kogoś.  Mój wzrok od razu powędrował w tamtą stronę.  Przede mną stała zdezorientowana brunetka.  Uśmiechnąłem się.
- Tym razem to ja przepraszam.  Zagapiłem się.
Zrobiłem minę niewinnego szczeniaka.  Na co dziewczyna się zaśmiała. Miała piękny głos. 
- Nic się nie stało. To...cześć.
-Zaczekaj na chwile.
Pobiegłem do stoiska obok. Wybrałem czerwoną róże i wróciłem z szerokim uśmiechem na twarzy w wcześniejsze miejsce.  Dziewczyny nie było.  Rozglądałem się po sklepach, ale nie było po niej śladu. Znów zmarnowałem okazję...


*Diana*
Wstałam rano i od razu po przebudzeniu dopadły mnie wyrzuty sumienia.  Dlaczego wczoraj stamtąd uciekłam? Coś mnie do niego przyciąga,  a coś każe mi się trzymać z daleka.  Spojrzałam na kalendarz. Czwartek.  Za dwa dni impreza.  Nareszcie się wyluzuje.  Mój telefon zawibrował.  Spojrzałam na ekran.
Nick: Ty, ja i mecz. Dzisiaj. Będę o 17:00.

On zawsze wiedział kiedy napisać żeby miała wystarczająco dużo czasu na wyszykowanie się.  Dzień zaczęłam od porannych zakupów. Potem fryzjer i krótkie spotkanie z Carly na mieście. Wróciłam do domu i zaczęłam się szykować.  Gotowa spojrzałam na zegar. 16:55. Idealnie. Blondyn przyjechał punktualnie i pojechaliśmy na arenę O2 w Londynie.  Przed wejściem było sporo ludzi. Przyjaciel oznajmił mi że to mecz charytatywny.  Po zajęciu miejsc czekaliśmy na rozpoczęcie.  Siedziałam w pierwszym rzędzie.  Trybuny ucichły, a na murawę wybiegły dwie drużyny.  Gdy zobaczyłam 'kapitana' zespołu niebiesko białych zaparło mi dech w piersiach.  Stał tam Niall.  Ten którego spotkałam w parku, kawiarni i centrum.  Czy to jakiś żart?  Zauważył mnie.  Oboje przez kilkanaście sekund patrzeliśmy sobie w oczy.  Jego błękitne jak niebo i moje brązowe jak czekolada.  Przez cały czas trwania meczu starałam się nie zwracać na niego uwagi.  Mecz zakończył się zwycięstwem 2:1 dla drużyny Nialla.
-Wracamy?
Spytałam mojego towarzysza.
- Jasne.
Objął mnie i zaczęliśmy kierować się ku wejściu.  Panował niezły zamęt więc na parking dotarliśmy po pół godziny. Miałam już wejść do auta, gdy usłyszałam swoje imię.
-Diana! Zaczekaj chwilę, proszę.
Obróciłam się i zobaczyłam biegnącego Nialla. Kurde.
- Mam nadzieje że jeszcze się zobaczymy.
Szepnął i schował do kieszeni mojej kurtki kartkę.

wtorek, 25 listopada 2014

Prolog

*Diana*
Oddychałam ciężko, ledwo łapiąc oddech.  Spojrzałam w prawą stronę.  4:17 a.m. Czerwone cyferki na nocnym zegarze zaczęły razić mnie w oczy więc odwróciłam wzrok. Nie miałam ochoty spać.  I tak by to nic nie dało.  Wstałam i podeszłam do szafy. Po chwili znalazłam szukany strój.  Założyłam go na siebie i związałam włosy w wysokiego kucyka.  Włączyłam swoją ulubioną playlistę i wybiegłam z domu.  Po dziesięciu minutach dotarłam do londyńskiego parku. Było przed piąta. Kilka lap było jeszcze zapalonych, oświecając mi drogę.  Dobiegłam do swojego ulubionego miejsca i zaczęłam się rozciągać.  W tle leciała piosenka Iggy Azaley. Po kilku ćwiczeniach postanowiłam wracać.  Odwróciłam się napięcie i poczułam silne uderzenie.  Otrząsnęłam się i zobaczyłam przede mną wysokiego blondyna. Te jego niebieskie oczy. Znałam je.
- Umm...przepraszam.
Powiedziałam szybko i zaczęłam biec w przeciwnym kierunku.
-Nic się nie stało!
Usłyszałam za sobą głos nieznajomego.  Czy ja go już nie spotkałam?


*Niall*
Jej głos.  Znałem go. Czy ja i ona się czasem nie znamy? Ruszyłem w dalszą drogę do studia.  Nie mogłem się skupić.  W głowie ciągle miałem myśl o tajemniczej brunetce. Po kilkunastu minutach doszedłem do studia.  Wszedłem do garderoby.  Byłem sam. Kątem oka zauważyłem leżąca w koncie moją gitarę.  Podniosłem ją i otarłem z kurzu.  Nastroiłem struny i zacząłem grać.  Wymyślałem różne melodię, dopóki z mojego wnętrza nie wydobył się głos.
"I want to know who you are. I want to meet all of you.  I want to kiss you"*
Wow. Co to było?  Właśnie przyznałem że chciałbym ją poznać.  Zapisałem szybko tekst i grałem dalej. Dopiero po chwili przerwał mi śmiech chłopaków.
- Hej Nialler! Co tu robisz tak wcześnie?
Zapytał Liam. Wiedzieli że lubię pospać i to zawsze ja przychodziłem ostatni.
-Nie mogłem spać.
Powiedziałem.  Wszyscy wybuchli śmiechem.
-Ta, jasne.
Powiedział Louis.
Przez kolejne 6 godzin pisaliśmy piosenki.  Nie mogłem się skupić.  Ciągle powracałem do niej. Była inna. 
-Chce ktoś kawę?
Spytałem w końcu. 
-Tak jak zawsze.
Oznajmił Harry.
Wyszedłem z budynku i przeszedłem na drugą stronę ulicy. Otworzyłem drzwi kawiarni.  Na powitanie zapach kawy dotarł do moich nozdrzy.
-Hej Amy. To co zawsze.
Oznajmiłem uśmiechniętej przyjaciółce. Usiadłem w rogu i przyglądałem się klientą. Zakochane pary i samotnicy. Przyjaciele i wrogowie.  Usłyszałem charakterystyczny dzwonek i mój wzrok powędrował na drzwi. Do środka weszły dwie brunetki.
-Co podać?
Spytała druga kelnerka - Lucy.
-Dwa razy cappuccino.
Ten głos.  Spojrzałem jeszcze raz na nią. Ciemne włosy opadały jej na twarz. A światło dzienne rozświetlało jej idealną cerę.
-Niall! Zamówienie.
Usłyszałem swoje imię i podeszłem do lady. Dziewczyny nie zwracały na mnie uwagi.  Miałem wziąść już kawy, kiedy usłyszałem swoje imię.
-Niall mogę z tobą zdjęcie?
Odwrociłem się.  Przede mną stała mała blondynka. 
-Jasne skarbie.
Zapozowałem do zdjęcia i przytuliłem dziewczynkę.
-Diana patrz!
Diana? To tak ma na imię. Wziąłem zamówienie i udałem się z powrotem do studia.


On - pewny siebie, popularny. Ona - miała dwa oblicza: nieśmiała,  a zarazem pewna, nie wyróżniająca się z tłumu. Wszedł do pełnego klubu w północnej części Londynu. Od razu oszukał ją wzrokiem. Miała dziś wolne. Tańczyła i piła.  Obserwował ją. Podeszła do niej przyjaciółka. Zastąpiła ją.  Wykorzystał okazję i podszedł do baru.
-Co podać?
Spytała.
-Dwa drinki i randkę z tobą.
-Zapomnij.
Syknęła i przyrzadziła napoje.
-DziękiTo dla ciebie.
Podał jej jeden z nich. Odszedł i usiadł na wolnym miejscu. Nie spuszczał z niej wzroku.  Po chwili podszedł do niej i szepnął jej na ucho.
-Zrobię wszystko,  abyś jeszcze dziś była moja.


Mam nadzieję że prolog wam się spodobał i go skomentujecie ;)
Co do ostatniego tekstu. Jest to sen, ktòry śni im się oboje.
Czekam na wasze komentarze. 
Niki