*Diana*
-Co tam masz?
Spytałam mojej podopiecznej. Naomi pokazała mi zdjęcie z Niallem. To tak miał na imię.
- Nie wierzę że mam z nim zdjęcie! To jeden z pięciu chłopaków z najpopularniejszego boysbandu!
Kelnerka wydała nasze zamówienia i usiadłyśmy przy stoliku w rogu, przy którym przed chwilą siedział blondyn. Po dłuższej rozmowie dowiedziałam się kilku ciekawych informacji na temat zespołu One Direction.
- Chyba wpadłaś mu w oko.
Uśmiechnęła się 10-latka.
-Komu wpadła w oko?
Przy stoliku znajdował się Nick - mój najlepszy przyjaciel.
-Niallowi Horanowi.
- To ten ulizany blondyn z twoich plakatów?
- Haha bardzo śmieszne.
Odpowiedziała Naomi, na co w trójkę się zaśmialismy.
- Dzięki że się nią zajęłyśmy.
- Nie ma za co. Możesz przekazać siostrze że ma bardzo grzeczną i uroczą córkę.
Powiedziała Carly.
- Dobra dziewczyny, zobaczymy się w sobotę na imprezie. Pa.
Chłopak i dziewczynka wyszli, a ja zaczęłam plotkowanie z moją kochaną przyjaciółką.
- Jesteś pewna, że to ten z parku?
- W 100%
- Wow. To nieźle z niego ciacho. Jak się jeszcze spotkacie spytaj czy ma tak przystojnego kumpla jak on. Będziemy chodzić na podwójne randki.
- Haha. Zapomnij Car.
Po kilku minutach pożegnałyśmy się i każda poszła w swoim kierunku.
Spytałam mojej podopiecznej. Naomi pokazała mi zdjęcie z Niallem. To tak miał na imię.
- Nie wierzę że mam z nim zdjęcie! To jeden z pięciu chłopaków z najpopularniejszego boysbandu!
Kelnerka wydała nasze zamówienia i usiadłyśmy przy stoliku w rogu, przy którym przed chwilą siedział blondyn. Po dłuższej rozmowie dowiedziałam się kilku ciekawych informacji na temat zespołu One Direction.
- Chyba wpadłaś mu w oko.
Uśmiechnęła się 10-latka.
-Komu wpadła w oko?
Przy stoliku znajdował się Nick - mój najlepszy przyjaciel.
-Niallowi Horanowi.
- To ten ulizany blondyn z twoich plakatów?
- Haha bardzo śmieszne.
Odpowiedziała Naomi, na co w trójkę się zaśmialismy.
- Dzięki że się nią zajęłyśmy.
- Nie ma za co. Możesz przekazać siostrze że ma bardzo grzeczną i uroczą córkę.
Powiedziała Carly.
- Dobra dziewczyny, zobaczymy się w sobotę na imprezie. Pa.
Chłopak i dziewczynka wyszli, a ja zaczęłam plotkowanie z moją kochaną przyjaciółką.
- Jesteś pewna, że to ten z parku?
- W 100%
- Wow. To nieźle z niego ciacho. Jak się jeszcze spotkacie spytaj czy ma tak przystojnego kumpla jak on. Będziemy chodzić na podwójne randki.
- Haha. Zapomnij Car.
Po kilku minutach pożegnałyśmy się i każda poszła w swoim kierunku.
*Niall*
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. 8:00 p.m. Świetnie. Cały dzień przesiedziałem w studiu. Wsiadłem do samochodu i udałem się do centrum handlowego na trochę większe zakupy. Po kilkunastu minutach wybierałem już buty. Adidas. Louis uwielbia tu kupować. Podeszłem do kasy i zapłaciłem za zakup. Wychodząc zauważyłem biało - czarną bluzkę z napisem *"Nasty". Nagle skręciłem i uderzyłem w kogoś. Mój wzrok od razu powędrował w tamtą stronę. Przede mną stała zdezorientowana brunetka. Uśmiechnąłem się.
- Tym razem to ja przepraszam. Zagapiłem się.
Zrobiłem minę niewinnego szczeniaka. Na co dziewczyna się zaśmiała. Miała piękny głos.
- Nic się nie stało. To...cześć.
-Zaczekaj na chwile.
Pobiegłem do stoiska obok. Wybrałem czerwoną róże i wróciłem z szerokim uśmiechem na twarzy w wcześniejsze miejsce. Dziewczyny nie było. Rozglądałem się po sklepach, ale nie było po niej śladu. Znów zmarnowałem okazję...
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. 8:00 p.m. Świetnie. Cały dzień przesiedziałem w studiu. Wsiadłem do samochodu i udałem się do centrum handlowego na trochę większe zakupy. Po kilkunastu minutach wybierałem już buty. Adidas. Louis uwielbia tu kupować. Podeszłem do kasy i zapłaciłem za zakup. Wychodząc zauważyłem biało - czarną bluzkę z napisem *"Nasty". Nagle skręciłem i uderzyłem w kogoś. Mój wzrok od razu powędrował w tamtą stronę. Przede mną stała zdezorientowana brunetka. Uśmiechnąłem się.
- Tym razem to ja przepraszam. Zagapiłem się.
Zrobiłem minę niewinnego szczeniaka. Na co dziewczyna się zaśmiała. Miała piękny głos.
- Nic się nie stało. To...cześć.
-Zaczekaj na chwile.
Pobiegłem do stoiska obok. Wybrałem czerwoną róże i wróciłem z szerokim uśmiechem na twarzy w wcześniejsze miejsce. Dziewczyny nie było. Rozglądałem się po sklepach, ale nie było po niej śladu. Znów zmarnowałem okazję...
*Diana*
Wstałam rano i od razu po przebudzeniu dopadły mnie wyrzuty sumienia. Dlaczego wczoraj stamtąd uciekłam? Coś mnie do niego przyciąga, a coś każe mi się trzymać z daleka. Spojrzałam na kalendarz. Czwartek. Za dwa dni impreza. Nareszcie się wyluzuje. Mój telefon zawibrował. Spojrzałam na ekran.
Nick: Ty, ja i mecz. Dzisiaj. Będę o 17:00.
Wstałam rano i od razu po przebudzeniu dopadły mnie wyrzuty sumienia. Dlaczego wczoraj stamtąd uciekłam? Coś mnie do niego przyciąga, a coś każe mi się trzymać z daleka. Spojrzałam na kalendarz. Czwartek. Za dwa dni impreza. Nareszcie się wyluzuje. Mój telefon zawibrował. Spojrzałam na ekran.
Nick: Ty, ja i mecz. Dzisiaj. Będę o 17:00.
On zawsze wiedział kiedy napisać żeby miała wystarczająco dużo czasu na wyszykowanie się. Dzień zaczęłam od porannych zakupów. Potem fryzjer i krótkie spotkanie z Carly na mieście. Wróciłam do domu i zaczęłam się szykować. Gotowa spojrzałam na zegar. 16:55. Idealnie. Blondyn przyjechał punktualnie i pojechaliśmy na arenę O2 w Londynie. Przed wejściem było sporo ludzi. Przyjaciel oznajmił mi że to mecz charytatywny. Po zajęciu miejsc czekaliśmy na rozpoczęcie. Siedziałam w pierwszym rzędzie. Trybuny ucichły, a na murawę wybiegły dwie drużyny. Gdy zobaczyłam 'kapitana' zespołu niebiesko białych zaparło mi dech w piersiach. Stał tam Niall. Ten którego spotkałam w parku, kawiarni i centrum. Czy to jakiś żart? Zauważył mnie. Oboje przez kilkanaście sekund patrzeliśmy sobie w oczy. Jego błękitne jak niebo i moje brązowe jak czekolada. Przez cały czas trwania meczu starałam się nie zwracać na niego uwagi. Mecz zakończył się zwycięstwem 2:1 dla drużyny Nialla.
-Wracamy?
Spytałam mojego towarzysza.
- Jasne.
Objął mnie i zaczęliśmy kierować się ku wejściu. Panował niezły zamęt więc na parking dotarliśmy po pół godziny. Miałam już wejść do auta, gdy usłyszałam swoje imię.
-Diana! Zaczekaj chwilę, proszę.
Obróciłam się i zobaczyłam biegnącego Nialla. Kurde.
- Mam nadzieje że jeszcze się zobaczymy.
Szepnął i schował do kieszeni mojej kurtki kartkę.
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńJej. Super rozdział. Chcę next'a! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny *o* Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny !!!!! Pisz następnego ^-^
OdpowiedzUsuńNiesamowity! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dziś zaczęłam moją przygodę z blogiem :) http://horan42.blogspot.com/?m=1
Niesamowity! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dziś zaczęłam moją przygodę z blogiem :) http://horan42.blogspot.com/?m=1