*Diana*
Oddychałam ciężko, ledwo łapiąc oddech. Spojrzałam w prawą stronę. 4:17 a.m. Czerwone cyferki na nocnym zegarze zaczęły razić mnie w oczy więc odwróciłam wzrok. Nie miałam ochoty spać. I tak by to nic nie dało. Wstałam i podeszłam do szafy. Po chwili znalazłam szukany strój. Założyłam go na siebie i związałam włosy w wysokiego kucyka. Włączyłam swoją ulubioną playlistę i wybiegłam z domu. Po dziesięciu minutach dotarłam do londyńskiego parku. Było przed piąta. Kilka lap było jeszcze zapalonych, oświecając mi drogę. Dobiegłam do swojego ulubionego miejsca i zaczęłam się rozciągać. W tle leciała piosenka Iggy Azaley. Po kilku ćwiczeniach postanowiłam wracać. Odwróciłam się napięcie i poczułam silne uderzenie. Otrząsnęłam się i zobaczyłam przede mną wysokiego blondyna. Te jego niebieskie oczy. Znałam je.
- Umm...przepraszam.
Powiedziałam szybko i zaczęłam biec w przeciwnym kierunku.
-Nic się nie stało!
Usłyszałam za sobą głos nieznajomego. Czy ja go już nie spotkałam?
Oddychałam ciężko, ledwo łapiąc oddech. Spojrzałam w prawą stronę. 4:17 a.m. Czerwone cyferki na nocnym zegarze zaczęły razić mnie w oczy więc odwróciłam wzrok. Nie miałam ochoty spać. I tak by to nic nie dało. Wstałam i podeszłam do szafy. Po chwili znalazłam szukany strój. Założyłam go na siebie i związałam włosy w wysokiego kucyka. Włączyłam swoją ulubioną playlistę i wybiegłam z domu. Po dziesięciu minutach dotarłam do londyńskiego parku. Było przed piąta. Kilka lap było jeszcze zapalonych, oświecając mi drogę. Dobiegłam do swojego ulubionego miejsca i zaczęłam się rozciągać. W tle leciała piosenka Iggy Azaley. Po kilku ćwiczeniach postanowiłam wracać. Odwróciłam się napięcie i poczułam silne uderzenie. Otrząsnęłam się i zobaczyłam przede mną wysokiego blondyna. Te jego niebieskie oczy. Znałam je.
- Umm...przepraszam.
Powiedziałam szybko i zaczęłam biec w przeciwnym kierunku.
-Nic się nie stało!
Usłyszałam za sobą głos nieznajomego. Czy ja go już nie spotkałam?
*Niall*
Jej głos. Znałem go. Czy ja i ona się czasem nie znamy? Ruszyłem w dalszą drogę do studia. Nie mogłem się skupić. W głowie ciągle miałem myśl o tajemniczej brunetce. Po kilkunastu minutach doszedłem do studia. Wszedłem do garderoby. Byłem sam. Kątem oka zauważyłem leżąca w koncie moją gitarę. Podniosłem ją i otarłem z kurzu. Nastroiłem struny i zacząłem grać. Wymyślałem różne melodię, dopóki z mojego wnętrza nie wydobył się głos.
"I want to know who you are. I want to meet all of you. I want to kiss you"*
Wow. Co to było? Właśnie przyznałem że chciałbym ją poznać. Zapisałem szybko tekst i grałem dalej. Dopiero po chwili przerwał mi śmiech chłopaków.
- Hej Nialler! Co tu robisz tak wcześnie?
Zapytał Liam. Wiedzieli że lubię pospać i to zawsze ja przychodziłem ostatni.
-Nie mogłem spać.
Powiedziałem. Wszyscy wybuchli śmiechem.
-Ta, jasne.
Powiedział Louis.
Przez kolejne 6 godzin pisaliśmy piosenki. Nie mogłem się skupić. Ciągle powracałem do niej. Była inna.
-Chce ktoś kawę?
Spytałem w końcu.
-Tak jak zawsze.
Oznajmił Harry.
Wyszedłem z budynku i przeszedłem na drugą stronę ulicy. Otworzyłem drzwi kawiarni. Na powitanie zapach kawy dotarł do moich nozdrzy.
-Hej Amy. To co zawsze.
Oznajmiłem uśmiechniętej przyjaciółce. Usiadłem w rogu i przyglądałem się klientą. Zakochane pary i samotnicy. Przyjaciele i wrogowie. Usłyszałem charakterystyczny dzwonek i mój wzrok powędrował na drzwi. Do środka weszły dwie brunetki.
-Co podać?
Spytała druga kelnerka - Lucy.
-Dwa razy cappuccino.
Ten głos. Spojrzałem jeszcze raz na nią. Ciemne włosy opadały jej na twarz. A światło dzienne rozświetlało jej idealną cerę.
-Niall! Zamówienie.
Usłyszałem swoje imię i podeszłem do lady. Dziewczyny nie zwracały na mnie uwagi. Miałem wziąść już kawy, kiedy usłyszałem swoje imię.
-Niall mogę z tobą zdjęcie?
Odwrociłem się. Przede mną stała mała blondynka.
-Jasne skarbie.
Zapozowałem do zdjęcia i przytuliłem dziewczynkę.
-Diana patrz!
Diana? To tak ma na imię. Wziąłem zamówienie i udałem się z powrotem do studia.
Jej głos. Znałem go. Czy ja i ona się czasem nie znamy? Ruszyłem w dalszą drogę do studia. Nie mogłem się skupić. W głowie ciągle miałem myśl o tajemniczej brunetce. Po kilkunastu minutach doszedłem do studia. Wszedłem do garderoby. Byłem sam. Kątem oka zauważyłem leżąca w koncie moją gitarę. Podniosłem ją i otarłem z kurzu. Nastroiłem struny i zacząłem grać. Wymyślałem różne melodię, dopóki z mojego wnętrza nie wydobył się głos.
"I want to know who you are. I want to meet all of you. I want to kiss you"*
Wow. Co to było? Właśnie przyznałem że chciałbym ją poznać. Zapisałem szybko tekst i grałem dalej. Dopiero po chwili przerwał mi śmiech chłopaków.
- Hej Nialler! Co tu robisz tak wcześnie?
Zapytał Liam. Wiedzieli że lubię pospać i to zawsze ja przychodziłem ostatni.
-Nie mogłem spać.
Powiedziałem. Wszyscy wybuchli śmiechem.
-Ta, jasne.
Powiedział Louis.
Przez kolejne 6 godzin pisaliśmy piosenki. Nie mogłem się skupić. Ciągle powracałem do niej. Była inna.
-Chce ktoś kawę?
Spytałem w końcu.
-Tak jak zawsze.
Oznajmił Harry.
Wyszedłem z budynku i przeszedłem na drugą stronę ulicy. Otworzyłem drzwi kawiarni. Na powitanie zapach kawy dotarł do moich nozdrzy.
-Hej Amy. To co zawsze.
Oznajmiłem uśmiechniętej przyjaciółce. Usiadłem w rogu i przyglądałem się klientą. Zakochane pary i samotnicy. Przyjaciele i wrogowie. Usłyszałem charakterystyczny dzwonek i mój wzrok powędrował na drzwi. Do środka weszły dwie brunetki.
-Co podać?
Spytała druga kelnerka - Lucy.
-Dwa razy cappuccino.
Ten głos. Spojrzałem jeszcze raz na nią. Ciemne włosy opadały jej na twarz. A światło dzienne rozświetlało jej idealną cerę.
-Niall! Zamówienie.
Usłyszałem swoje imię i podeszłem do lady. Dziewczyny nie zwracały na mnie uwagi. Miałem wziąść już kawy, kiedy usłyszałem swoje imię.
-Niall mogę z tobą zdjęcie?
Odwrociłem się. Przede mną stała mała blondynka.
-Jasne skarbie.
Zapozowałem do zdjęcia i przytuliłem dziewczynkę.
-Diana patrz!
Diana? To tak ma na imię. Wziąłem zamówienie i udałem się z powrotem do studia.
On - pewny siebie, popularny. Ona - miała dwa oblicza: nieśmiała, a zarazem pewna, nie wyróżniająca się z tłumu. Wszedł do pełnego klubu w północnej części Londynu. Od razu oszukał ją wzrokiem. Miała dziś wolne. Tańczyła i piła. Obserwował ją. Podeszła do niej przyjaciółka. Zastąpiła ją. Wykorzystał okazję i podszedł do baru.
-Co podać?
Spytała.
-Dwa drinki i randkę z tobą.
-Zapomnij.
Syknęła i przyrzadziła napoje.
-Dzięki. To dla ciebie.
Podał jej jeden z nich. Odszedł i usiadł na wolnym miejscu. Nie spuszczał z niej wzroku. Po chwili podszedł do niej i szepnął jej na ucho.
-Zrobię wszystko, abyś jeszcze dziś była moja.
-Co podać?
Spytała.
-Dwa drinki i randkę z tobą.
-Zapomnij.
Syknęła i przyrzadziła napoje.
-Dzięki. To dla ciebie.
Podał jej jeden z nich. Odszedł i usiadł na wolnym miejscu. Nie spuszczał z niej wzroku. Po chwili podszedł do niej i szepnął jej na ucho.
-Zrobię wszystko, abyś jeszcze dziś była moja.
Mam nadzieję że prolog wam się spodobał i go skomentujecie ;)
Co do ostatniego tekstu. Jest to sen, ktòry śni im się oboje.
Czekam na wasze komentarze.
Niki
Świetne *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ! <3
Świety !! Mam nadzieje ze bedziesz szybko pisać rozdziały juz nie mogę sie doczekać ! :)
OdpowiedzUsuńFuck a chciałam być pierwsza!! xD Świetne xx :)) czekam aż będą rozdziały!! *.*
OdpowiedzUsuńO kurde, kurde, nie mogę się doczekac 1 rozdziału i ten sen *.*
OdpowiedzUsuń