Strony

piątek, 30 stycznia 2015

#6 Obietnica

Obudziłam się rano z mocnym bólem głowy.  Kac. Najgorsze słowo na świecie.  Przetarłam oczy i rozejrzałam się wokół.  Jasne beżowe ściany, drewniane meble, nagrody muzyczne,  zdjęcie chłopaków z One Direction...Zaraz co?! To nie był mój pokój. Przekręciłam głowę w prawą stronę i zobaczyłam wystającą spod kołdry blond włosy. Niall? Szturchnęłam go w ramię. Nie obudził się. Popatrzyłam w bok. Poduszka.
- Niall!!!
Wykrzyknęłam, waląc chłopaka poduszką.
- Co się stało?! 
Krzyknął i momentalnie wstał, jakby się paliło. Popatrzyłam na niego. Miał na sobie tylko bokserki. Jego mięśnie były dopasowane do budowy ciała, a na lewym kolanie zauważyłam bliznę. Mimowolnie się uśmiechnęła. 
- Chciałabym cię spytać o to samo...
W pokoju zapanowała irytująca cisza.
-No hej! Widzę, że już wstaliście.
Do pokoju wszedł Liam.
-Taaa, stary powiesz nam co my tu robimy?
- Oh, to proste, była wczoraj niezła impreza. Wszyscy nieźle wypili. Gdy wstałem rano znalazłem was tutaj, Harry jeszcze spał tu na podłodze. Ubierzcie się i chodźcie do kuchni. Jemy śniadanie. 
Liam wyszedł z pokoju. Niall podszedł do szafy, podejrzę Louisa i wyszperał tam kilka rzeczy.
-Powinny pasować. Są Eleanor, a macie podobne figury.
Podał mi czarne rurki i jasną niebieską koszulę. 
- Kim jest Eleanor?
- To dziewczyna Louisa.
Powiedział i założył na siebie dresy i koszulkę chłopaka. Szczerzę, wolałam go bez ubrania..Wyszłam do łazienki. Przebrałam się i spięłam włosy w wysokiego kucyka, gumką która znajdowała się na półce. Zgasiłam światło i wyszłam z pokoju. Niall stał na schodach.
-Idziesz?
-Idę.
Zeszliśmy razem po schodach i weszliśmy do jadalni. Przy stole siedzieli chłopcy z jakąś dziewczyną. Chyba Eleanor, bo trzymała Lou za rękę. 
-Hej wszystkim.
Powiedziałam jednocześnie z Niallem, na co wszyscy się zaśmiali, a my spojrzeliśmy na siebie znacząco. 
- El chyba nie masz nic przeciwko, że pożyczyłem Dianie twoje ubrania.
- Jasne że nie!
Uśmiechnęła się dziewczyna. 
- Um, wy się jeszcze nie znacie. Diana to Eleanor, Eleanor to Diana.
-Hej.
Uściskałyśmy sobie dłonie. Zajęłam miejsce przy stole obok blondyna i mulata. Popatrzyłam na Nialla, który bez dłuższego namysłu zaczął nabierać potrzebne składniki na kanapki.  Sięgnęła po jeszcze ciepłego tosta i nałożyłam go na swój talerz. Po chwili nałożyłam na niego szynkę i ser. Wszystko polałam ketchupem. 
- To jak po imprezie? 
Spytała brunetka.  Miałam już odpowiedzieć,  kiedy zadzwonił mój telefon. 
-Przepraszam.  Muszę odebrać. 
Wstałam i spojrzałam na ekran telefonu. Nick. Wyszłam na taras Louisa i odebrałam. 
-Hej Ni, co jest? 
- Nie ma z tobą kontaktu od kilku dni.  Coś się stało? 
- Nie. Wczoraj trochę za dużo wypiłam. 
- Oh, rozumiem. Mogę wpaść dziś do ciebie wieczorem? Obejrzymy jakiś film czy coś?
- Jasne. Będziesz koło 18?
- Pewnie. To do zobaczenia!
Rozłączyłam się i wróciłam do pomieszczenia.  Usiadłam przy stole i kończyłam swoje śniadanie.  Kątem oka spojrzałam na Nialla,  który cały czas na mnie zerkał. Ciekawe czy pamięta co mi wczoraj obiecał i co ja jemu...Wypiliśmy chyba wczoraj zbyt dużo i to jest pewne. Mój telefon znów wydał z siebie dźwięk.  Spojrzałam na ekran,  SMS od Carly.  Spojrzałam na resztę.  Wszyscy byli czymś zajęci. Harry rozmawiał z Liamem.  Zayn rysował coś na boku gazety.  Niall twettował, a Louis z El nadal kończyli śniadanie.  Odblokowałam telefon i szybko przeczytałam.

Carly: Żyjesz mała?  

Diana: Wczoraj trochę za bardzo poimprezowałam.

Carly: Spotkamy się jutro?

Diana: Jasne. Wpadnę do kawiarni później. 

Carly: Ok xx

-Z kim tak smsujesz?
Spytał Harry próbując zajrzeć mi do komórki. 
-Nie twój interes. 
-Harry nie bądź zazdrosny. 
Powiedział Niall, na co lokowaty się skrzywił. A reszta się zaśmiała. Schowałam telefon i wstałam od stołu.  Zaniosłam talerz do zlewu.
-Zostaw umyje.
Usłyszałam ciepły głos El.
-Dzięki.  
Uśmiechnęłam się do niej i wróciłam do chłopców. 
-Będę powoli wracać do domu.
-Odwiozę cię.
 Zaproponował blondyn.
-Nie, dzięki.  Poradzę sobie. El oddam ci ciuchy przy najbliższej okazji,  jeśli nie masz nic przeciwko.  
Krzyknęłam w stronę kuchni. 
-Jasne!
Odpowiedziała brunetka. Zabrałam rzeczy i żegnając się z chłopakami wyszłam na zewnątrz. Od razu poczułam ciepło słońca, którego promienie nagrzewały moje policzki. Po ponad pół godziny doszłam do kawiarni. Tam moja wizyta minęła szybko. Kawa, rozmowa z przyjaciółką,  ciastko, a potem powrót do domu. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na zegarek na szafce w przedpokoju.  Była 17:00 miałam godzinę na ogarnięcie tego wszystkiego.  Zaczęłam od kuchni i dużego pokoju, gdy skończyłam weszłam na górę i przebrałam się w czarne rurki i luźny beżowy sweter. Idealny na trochę zimne wieczory jak ten. Znów wróciłam do kuchni i w mikrofalówce przygotowałam popcorn.  Do tego cola i ciasteczka.  Wszystko zaniosłam do salonu i czekałam na przyjaciela.  Dziesięć minut po 18 zadzwonił dzwonek.  Wstałam i podeszłam do drzwi.  Otworzyłam je i wpuściłam Nicka do środka.  
-Przepraszam za małe spóźnienie, ale musiałem odwieźć siostrzenice.
-Nic się nie stało.  Chodź. 
Uśmiechnęłam się i oboje weszliśmy do salonu.  
-To co? Oglądamy?  
-Jasne. To włącz film a ja skorzystam jeszcze z łazienki. 
Po załatwieniu swojej sprawy wróciłam do blondyna.  
-To co oglądamy? 
-Zobaczysz.
Uśmiechnął się i poklepał miejsce obok siebie, dając mi znać abym usiadła obok niego. Zajęłam miejsce i zaczęłam oglądać film. Nick wybrał nowy horror, który niedawno leciał w kinach. Wiedział że za bardzo za nimi nie przepadam. Trudno.  Najwyżej poproszę go aby został ze mną na noc. Wtuliłam się w przyjaciela i po kilku minutach odpłynęłam. 
- Jesteście razem?
- A co cię to obchodzi? 
-Uwierz, ze obchodzi. 
Obudziły mnie odgłosy w moim pokoju.  Lekko spojrzałam w górę nade mną stał Nick.
- A co chcesz się nią zabawić jak każdą inną gwiazdeczko? 
-Kurwa, ty nic nie wiesz.
 W tym momencie rozpoznałam ten głos.  Ten akcent, każde wymówione słowo, które wywołało na moim ciele ciarki. 
-To może mi wytłumaczysz.
Nie miałam ochoty brać w tym udziału, wstałam i stanęłam pomiędzy chłopakami. 
-On nie będzie ci nic wytłumaczać Nick, chyba będzie lepiej jak już pojedziesz. A ty Niall lepiej powiedz mi co ty tutaj robisz?
-To Diana ja już pójdę.  Odezwę się niedługo.  
Pocałował mnie w policzek, zabrał kurtkę mijając blondyna i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi.  
-A więc? 
Spojrzałam na Nialla.
-Zapomniałaś sukienki. 
Podał mi czarną reklamówke z zawartością.  
-Dzięki. 
Miedzy nami zapanowała cisza. 
-Czy wy...no wiesz..to twój chłopak? 
-Nie...to mój przyjaciel. Znamy się od kilku lat.
- Umm. Okey.
-A co chodziło z waszą rozmową? 
-Yyy..to już nie ważne. Ja już będę iść.  Zadzwonię wieczorem...
Podszedł do mnie i miał złożyć pocałunek na moim policzku,  kiedy lekko się odwróciłam nasze wzroki przecięły się. Po czym poczułam jego oddech na policzku.
-Do zobaczenia.  
Szepnął mi na ucho i wyszedł. 
Czy to możliwe że w ciągu tak krótkiego czasu aż tak bardzo da się zauroczyć?

8 komentarzy:

  1. Boski Rozdział!!! Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski blog
    Cudowny rozdział!!
    Czekam nn
    zapraszam do siebie
    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, wspaniałe ff *-*
    Czekam na następny rozdział <3
    A twój ask o Horanku jest najlepszy ♥
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://zawsze-bede-przy-tobie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. boski nikolu czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Julcia Horan6 marca 2015 07:18

    Hejka...zajebisty rozdział :) Czekam na kolejny z utęsknieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka kiedy kolejny rozdział?Bo już się nie mogę doczekać

    OdpowiedzUsuń
  7. aww <3 kocham :** czekam na next i zapraszam do siebie :*
    its-not-gonna-be-so-easy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń